Od wieków ludzie próbowali przedłużać żywotność produktów spożywczych. Nieraz bowiem od tego, czy jedzenie ulegnie zepsuciu, czy nie, zależało życie nie tylko pojedynczego człowieka, rodziny, ale całych społeczności. Przez całe pokolenia ludzie wymyślali i dopracowywali szereg technik pozwalających na przechowywanie jedzenia. Dziś – dzięki wysiłkom setek pokoleń ludzkości – znamy już całkiem sporo takich sposobów. Nie mówiąc już o tym, że z pomocą przyszła nam też technologia (jednak jej istnienie jest wtórne wobec myśli ludzkiej – bo najpierw człowiek musiał wymyślić, ze dany proces przedłuży żywotność jedzenia, a potem próbował skonstruować mechanizm wykorzystujący ten proces).
Dzisiaj, jeśli chcemy, by żywność za szybko nie uległa zepsuciu, możemy ją np.: suszyć, wędzić, marynować, kwasić i kisić, fermentować w jeszcze inny sposób, pasteryzować, konserwować na rozmaite sposoby, schładzać czy mrozić… Najpopularniejszymi sposobami w warunkach domowych są chyba chłodzeni, mrożenie i pasteryzacja. Dwie pierwsze metody polegają na użyci odpowiednio lodówki lub zamrażarki.
A co to jest pasteryzacja? Pasteryzacja to metodą konserwacji za odpowiednio podgrzewania produktów spożywczych (przetworów) w temperaturze z przedziału 75-100°C. Wysoka temperatura niszczy albo hamuje wzrost drobnoustrojów chorobotwórczych typu bakterie czy grzyby lub działających niekorzystnie na przechowywaną żywność enzymów. Jednocześnie pasteryzacja odbywa się przy zachowaniu oryginalnego smaku produktów.
